Forum ENIGMA Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
DOWCIPY
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ENIGMA Strona Główna -> HUMOR
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
soPL
Brigadier General
PostWysłany: Wto 12:15, 26 Cze 2007 Powrót do góry
Brigadier General


Dołączył: 19 Lip 2006

Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

aAAAAAhahahhahahahhahh "zeby skora zlazla" buehheheheheh

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
=]ENIGMA[=^DaM!aN^
General
PostWysłany: Wto 12:50, 26 Cze 2007 Powrót do góry
General


Dołączył: 28 Maj 2006

Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

Na lotnisku celnik do pasażera:
- Czy ma pan coś do oclenia?
- Nie, nie mam.
- Jest pan pewien? Co w takim razie robi za panem ten słoń z chlebem na uszach? - upiera się celnik.
- Proszę pana, to moja sprawa, z czym jem kanapki!


Rano w biurze:
- Stary, skąd masz takie limo pod okiem?!
- A, bo jak się wczoraj wieczorem modliliśmy przy stole i właśnie mówiliśmy "ale zbaw nas ode złego", to niechcący spojrzałem na teściową...


Siedza sobie ziec i tesciowa w pokoju.
- Jakie to zycie krotkie - tesciowa zamyslila sie na glos - ledwo sie czlowiek urodzil, a tu juz umierac pora...
- Pora, pora - przytaknal ziec.


W liście z kolonii Jasiu pisze do rodziców:
- Tutaj jest pięknie, jestem bardzo zadowolony, dużo leżę i odpoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie.
PS. Co to jest epidemia?


Maria jest bardzo pobożna. Wychodzi za mąż i ma 17 dzieci. Jej mąż umiera. Dwa tygodnie później ponownie wychodzi za mąż i ma 22 dzieci z drugim mężem. On umiera. Niedługo potem ona także umiera.
Na pogrzebie ksiądz patrzy w niebo i mówi:
- Wreszcie są razem.
Facet siedzący w pierwszej ławce pyta:
- Przepraszam ojcze, ale ma ksiądz na myśli jej pierwszego męża czy drugiego?
Ksiądz na to:
- Miałem na myśli jej nogi. Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
=]ENIGMA[=Asain
Colonel
PostWysłany: Wto 15:02, 26 Cze 2007 Powrót do góry
Colonel


Dołączył: 12 Paź 2006

Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kamienna Góra

Siedzi Baca na drzewie i piłuje gałąź na której siedzi, przechodzi turysta :
- Baco spadniecie !
- Ni, nie spadne !
- Spadniecie !
- Ni !
- No mówie wam że spadniecie !
- Eeee, ni spadne !
Nie przekonawszy bacy Turysta poszedł dalej. Baca piłował, piłował aż spadł. Pozbierawszy się popatrzył za znikającym w oddali turystą i rzekł :
- Prorok jaki, cy co ?


Był wypadek w górach, rozbił się maluch o drzewo. Zebrało się dużo widowni, wreszcie przyjechała policja. Wypytują każdego z widzów czy widział jak to się stało. Nikt nic nie widział, aż jeden z nich zaproponował że zapewne Baca coś widział.
Podchodzą więc policjanci do Bacy i pytają się:
- Baco, widzieliście ten wypadek?
- Ano widziołem.
- Powiecie nam jak się ten wypadek stał.
- Ano widzicie panowie to drzewo.
- Widzimy
- A oni nie widzieli.

- Dzisiaj proszę państwa, będziemy mówić o kłamstwie - zaczął profesor, po czym zadał pytanie
- Kto przeczytał moją książkę?
Wszyscy studenci podnieśli ręce.
- A więc proszę państwa, to był przykład kłamstwa. Owszem książkę napisałem, ale jeszcze nie oddałem do druku.

Przychodzi absolwent do biura pośrednictwa pracy i pyta
- Czy jest praca dla absolwenta ?
- Oczywiście że tak: pensja 10.000 zł, komórka i samochód służbowy
- Pani żartuje ??
- Sam Pan zaczął.

Student wchodzi na egzamin. Siedzi profesor ze swoją asystentką. Student losuje pytanie, patrzy, krzywi się i pyta:
- Panie profesorze, czy ja mogę jeszcze raz wylosować? - profesor zgadza się.
Student wyciąga kartkę, patrzy, krzywi się i pyta:
- Panie profesorze, czy mogę spróbować jeszcze raz? - profesor ponownie wyraża zgodę.
Student bardzo długo zastanawia się, którą kartkę wybrać. W końcu wyciąga kartkę, patrzy i znowu się krzywi. Po raz kolejny pyta się:
- Panie profesorze, ja juz ostatni raz, może tym razem się uda, czy ja mogę...?
- Ależ proszę - odpowiada profesor.
Kolejna próba zakończyła się niepowodzeniem. Student zrezygnowany podaje indeks. Profesor wpisuje 3, student zdziwiony nic nie mówi i wychodzi.
Asystentka się pyta:
- Panie profesorze, przecież on nie umiał odpowiedzieć na ani jedno pytanie, czemu mu pan zaliczył?
- Przecież musiał coś umieć, bo szukał jakiegoś pytania.

Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki, Norwid?
- Nie wiem. A czy pani, wie kto to był Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem - odpowiada zdziwiona nauczycielka.
- To co mnie pani swoja banda straszy?

Dzieci w szkole sprzeczają się, które z nich ma mniejszego dziadka:
1. Mój dziadek ma 100cm wzrostu!
2. A mój ma tylko 50cm.
3. A mój - mówi Jasio - leży w szpitalu, bo spadł z drabiny jak zrywał jagody.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
=]ENIGMA[=^DaM!aN^
General
PostWysłany: Pią 21:39, 29 Cze 2007 Powrót do góry
General


Dołączył: 28 Maj 2006

Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

Komisja wojskowa:
- Zawód ojca?
- Ojciec nie zyje...
- Ale kim byl?!
- Gruzlikiem...
- Ale co robil?!!
- Kaszlal...
- Ale z czego zyl?!!! Z tego sie przeciez nie zyje!
- Przeciez mówie, ze nie zyje...


Na przesłuchaniu policjant mówi
- To niech pan opowie jak to było
- No kazali mi się oprzeć o maskę samochodu i wypiąć
- Napastowali pana?
- Nie..na sucho pojechali.


Policjant chwali się narzeczonej:
- A poza tym czytam bardzo duzo ksiazek.
- Naprawde? Czytales Norwida?
- Nie. A kto to napisal?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
=]ENIGMA[=^DaM!aN^
General
PostWysłany: Nie 15:44, 01 Lip 2007 Powrót do góry
General


Dołączył: 28 Maj 2006

Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

Kowalskiego ugryzł komar. Mężczyzna najpierw złapał owada, a po chwili przyjrzawszy sie mu wnikliwie, wypuścił.
-Dlaczego to zrobiłeś? - pyta żona.
- Nie mogłem go zabić - odpowiada smutno Kowalski - w jego żyłach płynie teraz moja krew!!!


Odbywa się rozprawa w sądzie. Facet jest oskarżony o zamordowanie teściowej. Sędzia pyta co oskarżony ma na obronę. - Wysoki Sądzie, jestem niewinny. To było tak: Siedziałem sobie w kuchni i obierałem banana, gdy w pewnym momencie wyślizgnęła mi się z ręki skórka, a potem wypadł mi nóż i właśnie wtedy do kuchni weszła teściowa i poślizgnęła się na skórce, i upadła na nóż... .... i tak siedem razy Wysoki Sądzie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
=]ENIGMA[=^DaM!aN^
General
PostWysłany: Sob 19:37, 07 Lip 2007 Powrót do góry
General


Dołączył: 28 Maj 2006

Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

Przychodzi roztargniony profesor matematyki do sklepu foto-optyki.
- Proszę film do aparatu.
- 24 x 35?
- 864!


Jasio pyta ojca: tato kto jest mądrzejszy? Ojciec czy syn?
- oczywiście, że ojciec
-a kto wymyślił teaorie względności?
-Albert einstein
- a dlaczego nie jego ojciec??


Jasio skarży się tacie: Tato! tato! koledzy na podwórku mówią, że Twój ojciec był debilem...
-CHYBA TWÓJ! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
=]ENIGMA[=^DaM!aN^
General
PostWysłany: Pon 18:26, 09 Lip 2007 Powrót do góry
General


Dołączył: 28 Maj 2006

Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

Idzie pewien Arab z żoną po pustyni, mąż oczywiście siedzi na wielbłądzie, a żona dźwiga za nim toboły. Maszerują tak dobre 2 tygodnie i w pewnej chwili mąż mówi do żony:
- Żono ty moja, idź do domu i przynieś mi linijkę i ołówek.
- Ależ mężu... Po co ci to? Do domu jest 2 tygodnie drogi.
- Nie dyskutuj ze mną. Idź do domu po to, o co prosiłem.
Żona posłusznie powędrowała do domu, a po 4 tygodniach w końcu dotarła do męża i mówi:
- Tu masz, mężu mój, ołówek i linijkę, o które mnie prosiłeś.
- Dobrze, a teraz, żono moja, narysuj mi na plecach szachownicę.
- Szachownicę? Ale po co?
- Nie dyskutuj, tylko rysuj.
Żona znów posłusznie narysowała na jego plecach szachownicę i mąż ponownie powiedział:
- Bardzo dobrze. A teraz podrap mnie w B7. Very Happy



Lech i Jarek Kaczynski odwiedzili jedna z warszawskich podstawówek.
Podczas dyskusji z uczniami Lech zapytał: Co to jest tragedia?
Czy ktoś mógłby podać przykład?
Dziewczynka z pierwszej ławki podniosła rękę:
- Gdyby mój przyjaciel, który mieszka na wsi, bawił sie na polu i został rozjechany przez traktor - to byłaby tragedia.
- Nie. - odpowiada Jarek Kaczynski - to byłby wypadek Zgłasza się kolejne dziecko:
- Gdyby autobus, który odwozi 50 dzieci do szkoły, miał wypadek, w którym zginęliby wszyscy pasażerowie - to byłaby tragedia.
- Tez nie - odpowiada znowu Jarek Kaczynski - to byłaby wielka strata.
Czy ktoś ma inne pomysły?
W klasie cisza. Nikt nie chce sie zgłosić. Nagle odzywa sie Jasiu:
- Gdyby samolot, w którym lecieli Pan Prezydent i Pan Premier został trafiony przez pocisk i rozpadł się na kawałki - to byłaby tragedia.
- Brawo! - wola Lech Kaczynski- Możesz nam powiedzieć dlaczego uważasz, ze to byłaby tragedia?
Na to Jasiu:
- Dlatego, ze to na pewno nie byłaby wielka strata i raczej nie byłby to wypadek. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
=]ENIGMA[=^DaM!aN^
General
PostWysłany: Czw 17:32, 12 Lip 2007 Powrót do góry
General


Dołączył: 28 Maj 2006

Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

W celi siedzi trzech gości: Rusek, Chachoł i Jewriej. Ruski dostał słoninę. Daje Jewriejowi.
"Nie zjem - myśli. - Bo jak zjem, to będzie chciał, żebym dał mu od tyłu."
- Nie chcę - odmówił Jewriej.
Ruski więc częstuje Chachoła.
"Nie zjem - myśli. - Bo jak zjem... Albo nie - jak zjem, to będę miał siłę w rękach i się obronię przed Ruskim, jak będzie chciał mnie wziąć od tyłu."
- Dawaj, zjem - mówi Chachoł.
No i zjadł.
A Ruski na to:
- Masz już siłę w rękach? To przytrzymaj mi Jewrieja...


Na granicę polską przyjeżdża David Coperfield, celnik pyta:
- Czym się pan zajmuje?
- Jestem iluzjonistą.
- A co to takiego?
- A pokaże:
Przykrył swojego merca płachtą, zamachał rekami, zdjął płachtę, a tu stoi BMW.
Celnik na to łeee tam... widzisz tego tira ze spirytusem?
- No widzę. Celnik przystawiając pieczątkę na dokumentach: a teraz to już jest tir z groszkiem!


Stoi murzyn pod drzewem i wymiotuje. Podchodzi białas.
- Napiłeś się, co?
- Yeeees...
- Żołądeczek napierdziela?
- Yeeeees...
- Do domu byś chciał?
- Yeeeesss...
- To chodź, podsadzę cię. Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
=]ENIGMA[=Asain
Colonel
PostWysłany: Wto 11:19, 17 Lip 2007 Powrót do góry
Colonel


Dołączył: 12 Paź 2006

Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kamienna Góra

Dlaczego blondynka stoi z zamkniętymi oczami przed lustrem ? bo chce się zobaczyć jak śpi

Przychodzi krasnal do apteki i mówi: -Poproszę aspirinę Na to aptekarka się pyta: -Zapakować ?? A krasnal na to:- Nie dziękuję poturlam Smile)

Przychodzi baba do lekarza z Murzynkiem na rękach: Skąd u pani to niemowlę? Miałam randkę w ciemno...

Pewiem góral miał gościa prowadzić przy cofaniu no i : G:Ciofaj Ciofaj , Już nie ciofaj teraz zobacz co ześ narobił panocku , krupnioka panocek psewalił


Wchodzi Jan do domu cały obsrany, widzi go żona i mówi: -Cos ty zrobił idioto!! Jak ty wyglądasz ciulu?! Jan nie odpowiada. Po jakimś czasie do domu wchodzi Jaś cały obszczany, widzi go matka i mówi: -Kolejny idiota! Jak ty wygladasz dupku?! Z czego sie tak śmiejesz?! -Bo jak zobaczyłem jak niedzwiedz sobie podciera ojcem tyłek to się ze śmiechu pojszczałem! :}

Idzie Polak, Anglik, Francuz i Niemiec i nagle spotykają diabła który stoi przed wielkim wulkanem.Mówi do anglika -skacz!! Anglik skoczył.Potem mówi do Francuza -skacz!! Na to Francuz : - nie skocze!! Diabeł: -Ale to taka moda!! Francuz skoczył.Kolejny jest Niemiec.Diabeł mówi żeby skoczył -Nie skocze!! -Ale jest taka moda!! -Nie skocze!! -To rozkaz!! Niemiec skoczył.Następnie jest Polak.Diabeł mówi: -Skacz!! Polak: - Nie skocze!! -Ale jest taka moda!! -Nie skocze!! -To rozkaz!! -Nie skocze!!- Odpowiada Polak!! To nie skacz mówi diabeł. Polak skoczył


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
=]ENIGMA[=^DaM!aN^
General
PostWysłany: Pią 10:10, 20 Lip 2007 Powrót do góry
General


Dołączył: 28 Maj 2006

Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

Przychodzi Buzek do Kwaśniewskiego. Siadają przy stole. Prezydent patrzy na niego ... - marne to, oczka podkrążone, rączki mu chodzą. Kwachu pyta:
- Panie premierze, wygląda pan nie najlepiej, co się stało?
Buzek na to mówi:
- Kurcze Olek dajmy spokój tym konwenansom. Powiedz mi, do cholery, jak ty to robisz?! Otaczasz się samymi fachowcami, ekspertami pod każdym względem, masz kogo do telewizji posłać do każdego programu, twoja kancelaria pełna jest dobrych doradców, prawników, ludzi od mediów, nawet żona ci pomaga i wyciągnie cię z największej opresji itd...., A ja: cały mój gabinet to banda kretynów, moi doradcy to infantylne gnojki, mój sekretariat wypełniają troglodyci. No powiedz, jak ja mam mieć dobre notowania pracując z takim motłochem, no jak!! Olek proszę cię, powiedz mi, jak ty sprawdzasz swoje otoczenie i doradców, żeby się dowiedzieć,
którzy się nadają, a którzy nie??!
(kończył już chlipać Kwachowi w rękaw).
Olek popatrzył i zamyślił się, po kilku sekundach milczenia mówi:
- Dobra, panie profesorze, powiem to panu, bo szkoda mi się pana zrobiło. Po prostu przeprowadzam mały test.
- Test? Jaki test?- pyta Buzek.
- A zaraz go panu zademonstruje.
- RYYYYSIEK !!!!! wola Kwachu.
Po chwili do gabinetu wbiega sapiąc i dysząc Kalisz.
- Słuchaj no Rysiu powiedz swemu prezydentowi taka rzecz: kto to jest jest synem twojej matki ale nie jest twoim bratem?
Kalisz przymrużył oczka i po 4 sekundach mówi:
- To proste, to musze być ja!
- Dobrze, Rysiu, możesz odejść.
Drzwi się zamknęły.
- Widzi pan profesor, sprawdzam w ten sposób każdego z mojego otoczenia. Jak źle odpowie to won!
- Doskonale!- ucieszył się Buzek - Muszę to wypróbować.
Następnego dnia przechadza się Buzek w kuluarach sejmowych i myśli, kogo by tu przydybać i wypróbować. Nagle patrzy, a tu Handke próbuje uciec do sali kolumnowej udając, że nie widzi swojego szefa. Buzek szybkim susem dopadł balustrady i wola go. Chcąc nie chcąc minister edukacji poczłapał do Buzka.
- Mirek powiedz mi, kto to jest - jest synem twojej matki, ale nie jest twoim bratem?
Handke zbaraniał. Po chwili:
- Ależ panie premierze, nie mogę tak od razu udzielić odpowiedzi, to może być bardzo pochopne, musze mieć więcej czasu, myślę, że do jutra mógłbym postarać się żebrać odpowiednie dane i udzielić przynajmniej wstępnej odpowiedzi...
Buzek się skrzywił.
- Dobra, Mirek, do jutra masz czas.
Handke w te pędy pognał do ministerstwa, powołał sztab kryzysowy, zamówił ekspertyzy, analizy. Za pieniądze z rezerwy MEN-u została utworzona specjalna komórka do uporania się z problemem. Siedzą, myślą i nic. Nikomu nic do głowy nie przychodzi. Siedzieli tak aż do rana. W końcu Handke myśli:
- Kurcze, zadzwonię do Balcerowicza- mówią, że to podobno niegłupi facet, może on cos pomoże. Jak pomyślał tak zrobił.
Odbiera zaspany Balcerowicz.
- Panie premierze, mam do pana takie małe pytanie: kto to jest synem twojej matki, ale nie jest twoim bratem?
- Oczywiście, że to jestem ja!!!- wrzasnął Balcerowicz i trzasnął słuchawką. Uradowany Handke biegnie do URM-u, wpada do kancelarii premiera drąc się wniebogłosy:
- Wiem! Wiem!
Z gabinetu wychodzi Buzek.
- No słucham, Mirek, słucham?
- To jest oczywiście Leszek Balcerowicz!
Buzkowi zwęziły się oczy, cały posiniał i wrzasnął.
- WON!!! WON!!! Won stąd ciemna maso!!! To jest Rysiek Kalisz!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dudek.dh
Colonel
PostWysłany: Pią 15:42, 20 Lip 2007 Powrót do góry
Colonel


Dołączył: 14 Cze 2006

Posty: 616
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

aaaaaaaaaaaaaaaaaa damian genialne!!

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
soPL
Brigadier General
PostWysłany: Nie 13:48, 22 Lip 2007 Powrót do góry
Brigadier General


Dołączył: 19 Lip 2006

Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

W Rosji na fali powrotu do starego - komunistycznego - hymnu padł pomysł powrotu do flagi w jednolitym kolorze czerwonym. Putin czytał właśnie tekst projektu rozporządzenia w tej sprawie, kiedy zadzwonił do niego prezes Coca-coli i mówi:
- Panie prezydencie, słyszałem, że macie wrócić do jednolitej czerwonej flagi?
- No... są takie projekty - mówi Putin
- A gdybyście tak w górnym rogu umieścili nasze małe logo? W zamian za to zapłacilibyśmy pensje wszystkim urzędnikom państwowym za dwa lata z góry.
- Hmmm - zamruczał Putin - muszę się skontaktować z moim doradcą - i przełączyl się do doradcy.
- Sasza?!
- Tak panie prezydencie?
- Słuchaj, Coca-cola chce abyśmy przy zmianie flagi na czerwoną umieścili na niej ich małe logo. Kiedy dokładnie kończy się nasza umowa z Aquafreshem?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
=]ENIGMA[=^DaM!aN^
General
PostWysłany: Pią 11:34, 03 Sie 2007 Powrót do góry
General


Dołączył: 28 Maj 2006

Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

Rozmawiają przez telefon dwie "prawdziwe" przyjaciółki. Nagle jedna pyta:
-Słuchaj, mój mąż wziął 5zł i powiedział, że idzie na dziwki... Nie było go u Ciebie?

Rozmawia przez Gadu-Gadu dwóch informatyków:
-coś błysnęło za oknem... Chyba burza idzie.
-DAJ SCREENA

Spotyka się trzech facetów i siadają przy piwku.Jeden się pyta:
-Co chcielibyście,żeby powiedzieli na waszym pogrzebie?
Pierwszy odpowiada:
-A no chciałbym, żeby powiedzieli, że byłem najlepszym ojcem, synem i mężem na świecie...
Drugi mówi:
-A ja chciałbym, żeby powiedzieli, że byłem najlepszym piłkarzem świata...No a ty Janek??
Pyta się trzeciego
-A ja bym chciał, żeby powiedzieli tak: "On się rusza, on się rusza!!

Wink Wink Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
=]ENIGMA[=^DaM!aN^
General
PostWysłany: Śro 11:27, 08 Sie 2007 Powrót do góry
General


Dołączył: 28 Maj 2006

Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- O! Widzę, że nie pracujemy.
- Nie pracujemy - potwierdza student.
- Opieprzamy się... - mówi dalej policjant.
- Ano, opieprzamy się - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - mówi policjant.
- Nie. Tylko ja studiuję.


Turysta w Zakopanem wchodzi do baru, siada przy barze i pyta:
- Barman, co polecisz do picia?
Barman na to:
- Ano, panocku drink "Góra cy"!
Turysta:
- Jak to "Góra cy"?!
Barman:
- Widzicie, bierzemy sklanecke wina... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Poźniej bierzemy sklanecke piwa... no dwie... góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki... dwie... no góra cy i wlewamy to do tego samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając gzejemy cas jakiś. Poźniej nalewamy i pijemy sklanecke... dwie... no góra cy. Po wypiciu wstajemy... robimy krocek... dwa... no góra cy!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
=]ENIGMA[=^DaM!aN^
General
PostWysłany: Czw 21:04, 16 Sie 2007 Powrót do góry
General


Dołączył: 28 Maj 2006

Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

" List blondynki do syna

Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę... Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne - mówić na swoją córkę "mama". Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów. Twoja mamusia Dusia.

PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę.
"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ENIGMA Strona Główna -> HUMOR Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare